GUS po raz kolejny próbuje nas zaczarować coraz lepszymi wynikami, tym razem dotyczącymi naszych zarobków, ale to śliski grunt, na którym trudno lawirować nawet urzędnikom. W końcu sami wiemy najlepiej, ile zarabiamy. Średnia wyliczona przez urzędników może zdenerwować tym bardziej, że obejmuje rzesze prezesów, kierowników i menedżerów. Co więcej... GUS liczy pensje ze wszystkimi dodatkami, w tym premiami.

Reklama

Jak zatem rzeczywiście wyglądają nasze zarobki? Bliższe prawdy byłyby z pewnością dane dotyczące przedziałów płac, czyli informacje o tym, ilu Polaków dostaje pensje w danym przedziale płacowym. Niestety, ostatnie dane GUS pochodzą sprzed 2 lat. Według nich, największa grupa (ok. 26 proc.) dostaje pensje w granicach od 1200 do 1500 złotych, a kolejne 13 procent - poniżej 1000 zł.