Gates przestraszył się, bo jego pazerność potwornie rozzłościła Unię Europejską. Urzędnicy zagrozili Microsoftowi, że jeśli nie podzieli się rynkiem z innymi firmami produkującymi oprogramowanie, to gigant zapłaci ponad miliard euro kary. Nie może być bowiem tak, że 90 proc. ludzi używa Windowsa, a jak ktoś ma np. konkurencyjny system Linux albo pakiet biurowy Star Office, to nie może odczytać poprawnie dokumentów zapisanych w Wordzie.
Dlatego Microsoft, który - jak donosi DZIENNIK - przygotowuje się do wielkiego debiutu nowej wersji programu Windows, obiecał, że zdradzi rynkowi wszystkie tajniki języka informatycznego, w którym został napisany program.
Ujawnienie tych danych to dobra wiadomość zarówno dla innych firm informatycznych, jak i samych klientów. Po pierwsze: wzrośnie konkurencja na rynku producentów programów biurowych. Po drugie: wzrost konkurencji będzie oznaczał spadek cen. Po trzecie: zmniejszy się awaryjność oprogramowania. Trzecia korzyść jest najważniejsza. Do do tej pory firmy, które posługiwały się innymi programami niż Windows, a rozliczały się np. z ZUS-em za pomocą programu Płatnik, skarżyły się na ciągłe pomyłki systemu. Teraz to się zmieni.
Strach zajrzał w oczy najbogatszemu Ziemianinowi, Billowi Gatesowi. Ten właściciel Microsoftu, największego koncernu informatycznego na świecie, przestraszył się gigantycznych kar, które grożą mu za to, że jest monopolistą. Gates obiecał, że się poprawi. I zacznie od udostępnienia rynkowi dokumentacji technicznej swego flagowego produktu - programu Windows. A to oznacza spadek cen i mniej awarii w komputerach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama