Ci, którzy pracowali np. w górnictwie, szkolnictwie albo w policji i mogą przejść na wcześniejszy odpoczynek, niech lepiej się nad tym dobrze zastanowią. Dlaczego? Bo gdy człowiek przechodzi na wcześniejszą - choć zasłużoną - emeryturę, to państwo robi wiele, żeby mu ją odebrać. Wystarczy zarobić ponad 70 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia i ZUS automatycznie zmniejsza emerytom świadczenie. A kiedy zarobią 130 proc. średniej krajowej, ZUS zabiera im całość.
Gdzie tu sprawiedliwość? Przecież chodzi tylko o to, żeby godnie żyć. Skoro średnia emerytura wynosi około 900 zł, nie powinno nikogo dziwić, że emeryci chcą dorobić jak najwięcej.
Znowu niedobra wiadomość dla emerytów. Tym razem dla tych młodszych. Jeśli dorabiacie do emerytury, uważajcie, żebyście nie zarobili za dużo. Bo jak dowie się o tym ZUS, to może Wam zmniejszyć, albo nawet całkowicie zawiesić wypłacanie świadczenia. DZIENNIK wylicza, że wystarczy zarobić nieco ponad 1771 zł brutto i już się ma kłopoty.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama