Zabrali mu wszystko - wolność, pieniądze i firmę, którą stworzył od podstaw. Zabrali, bo miał polityczne ambicje. Trzy lata temu Chodorkowski przyznał, że wspiera finansowo partię Jabłoko, która krytykowała politykę prezydenta Rosji. Już cztery miesiące później siedział w więzieniu. Oficjalnie za nadużycia podatkowe, ale zaraz okazało się, że władze chciały po prostu zakręcić kurek z pieniędzmi dla opozycji. Jukos podupadł, a najbardziej dochodowe szyby naftowe koncernu przejęła państwowa firma Rosneft.

Wtorkowy wyrok oznacza ostateczny kres Jukosu. Sąd stwierdził, że długi koncernu wobec państwa przewyższają jego wartość. A to oznacza, że państwo przejmuje pozostały majątek giganta.

Wyrok nie będzie miał wpływu na cenę ropy w Polsce, bo nie zmniejszy się jej ilość wydobywana w Rosji. Wszystkie szyby Jukosu będą teraz należały do Rosneftu, który stanie się pod względem wielkości trzecim producentem ropy na świecie.



Reklama