Obecnie zalegalizowanie ich pracy utrudniają skomplikowane procedury. Wymaganych jest wiele dokumentów, w tym opinia gminy, że starający się o pracę Ukrainiec nie zabierze pracy Polakowi.
Początkowo obcokrajowcy mają wykonywać najprostsze i nisko płatne prace, do których coraz trudniej namówić Polaków. W przyszłości nasz rząd chce przyciągnąć do Polski również dobrze wykształconych Ukraińców, np. nauczycieli angielskiego, a być może również lekarzy i pielęgniarki.
Obecnie kilkadziesiąt tysięcy przybyszy ze Wschodu pracuje w Polsce na czarno. Ministerstwo Pracy chce ułatwić legalne zatrudnianie Ukraińców i znosi zezwolenie na sezonową pracę w rolnictwie, a pracodawcę uwalnia od 900 zł opłaty. Podobne zasady obejmą wkrótce branże poza rolnictwem.
Już ponad dwa miliony rodaków wyjechało za chlebem za granicę. W niektórych zawodach zaczyna brakować rąk do pracy. Dlatego nasz kraj otwiera rynek pracy dla Ukraińców. Jeszcze w tym roku nasi sąsiedzi znajdą zatrudnienie w rolnictwie, a potem lista zawodów znacznie się poszerzy - dowiedział się DZIENNIK.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama