W ten sposób koncern samochodowy zmniejsza koszty. Gdyby nie wyrzucono z pracy robotników tymczasowych, Opel musiałby zawrzeć z nimi umowy o pracę.
„To chora sytuacja, nie można ludzi traktować jak krzesła przeznaczone do wymiany na nowe” - mówi „Rzeczpospolitej” Sławomir Ciebiera, szef komisji zakładowej NSZZ "Solidarność" w gliwickiej fabryce.
Związek zawodowy zawiadomił już o sprawie Państwową Inspekcję Pracy. O skandalicznym traktowaniu pracowników poinformował też Rzecznika Praw Obywatelskich. Solidarność jest przekonana, że w zakładzie Opla doszło do nadużycia przepisów o pracy tymczasowej.
Sto osób straci pracę w fabryce Opla w Gliwicach. Wykwalifikowani robotnicy, zatrudnieni rok temu za pośrednictwem agencji pracy tymczasowej, pójdą na bruk. Na ich miejsce przyjdą nowi ludzie, bez doświadczenia.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama