Drogie są też inne surowce: platyna, srebro i oczywiście ropa. Za uncję złota płacono w nocy z niedzieli na poniedziałek 673 dolary i 80 centów. Optymiści mówią, że to i tak dużo mniej niż w maju. Wtedy złoto było najdroższe od 26 lat. Za uncję żądano 730 dolarów.

Rozpoczęły już pracę giełdy w Azji. Jednak ponieważ w Japonii w poniedziałek jest obchodzone święto, obraz rynku jest nieco zaciemniony. "Nie jestem pewien, kto ma kupować złoto, skoro nie ma Japończyków" - sceptycznie odniósł się do przewidywań o dalszym wzroście cen handlarz w Singapurze.

Jednak złoto jest często kupowane jako ochrona przed inflacją lub traktowane jako lokata w niepewnych czasach. A to nie Japończycy znaleźli się w najtrudniejszej sytuacji - mimo napięcia związanego z północnokoreańskim rakietami - ale kupcy z bliższych nam regionów Azji, w związku z regularną wojną na Bliskim Wschodzie. Dlatego można się spodziewać, że cena złota dojdzie nawet do poziomu 700 dolarów.



Reklama