Właściwie wszystkie oferty znikają jak tylko się pojawią. W czerwcu za mieszkanie w Krakowie trzeba było średnio zapłacić 5 347 zł za metr. To prawie o 7 procent więcej niż w maju. W Trójmieście ceny podskoczyły mniej, bo o 4,4 procent. Metr własnego M kosztował średnio 4 173 zł.
Warszawa nadal jest najdroższym miastem. Mimo że ceny podskoczyły niewiele, bo jedynie o 2,5 procent, to i tak w czerwcu metr kosztował średnio 6 045 zł.
Najwięcej osób chce mieszkać po lewej stronie Wisły. Tu ceny dochodzą do 8 765 zł za metr w Śródmieściu, 8 004 zł na Mokotowie, 6 957 zł na Woli, 5 901 zł na Ochocie i 5 524 zł na Żoliborzu. Najtaniej mieszkanie można kupić na obrzeżach po prawej stronie Wisły, czyli w Wesołej - 3 103 zł za metr i na Wawrze - 3 731 zł. Dlaczego tam jest taniej? Przez kiepskie połączenia z centrum.
To, że mieszkania najbardziej drożeją w dużych miastach wynika z wysokich cen gruntów, na których stawiane są budynki. A także dlatego, że więcej osób chce kupić mieszkania, bo mają pracę i dzięki wyższym pensjom stać ich na taką inwestycję.
Zbyt mało mieszkań do kupienia, trudności z zaciągnięciem kredytów... nic nie pomaga w tym, by mieszkania staniały lub choćby przestały tak koszmarnie drożeć. W czerwcu ceny poszły znów górę. Najbardziej odczuli to mieszkańcy Krakowa i Trójmiasta.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama