Choć wielu handlowców przeceniło koszulki, czapki i szaliki nawet o pięćdziesiąt procent, zainteresowanie jest mizerne. "Najwięcej gadżetów sprzedaliśmy przed pierwszym występem reprezentacji" – przyznają strapieni sklepikarze.
"Po pierwszej porażce pytało o nie mniej osób, a odkąd nasza kadra wróciła do kraju, niewielu klientów w ogóle patrzy w ich stronę" – mówi sprzedawczyni w sklepie sportowym.
W markecie przy al. Jana Pawła II w Łodzi zostały tylko książki o piłkarskiej tematyce. "Mundial 2006" oraz "Piłkę marzeń" wciśnięto między egzemplarze "250 ściegów na drutach" – informuje "Dziennik Łódzki".
Mundialowy biznes w Polsce wypada równie słabo jak narodowa jedenastka na mistrzostwach świata. Kilogramy piłkarskich gadżetów zalegają w sklepach. Niektórzy sprzedawcy skapitulowali i wycofali mundialowe maskotki ze sprzedaży.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama