Ekonomiści podejrzewają, że prezydent ma problemy ze znalezieniem kompetentnej osoby na to stanowisko. Mówiło się wprawdzie o powołaniu prof. Urszuli Grzelońskiej, która współtworzyła program PiS, ale szykowany jest dla niej podobno fotel w Narodowym Banku Polskim.
"Jeżeli prezydent ufa rządowi i parlamentowi, to nie musi obsadzać tego stanowiska" – mówi "Rzeczpospolitej" prof. Witold Orłowski, doradca ekonomiczny byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. "Lech Kaczyński może podpisywać ustawy, które przyjął Sejm, ale jeżeli prezydent ma ambicje w kwestiach gospodarczych, dobrze byłoby, aby miał kogo zapytać o opinię" – dodaje Orłowski.
Czyżby prezydent Rzeczypospolitej zupełnie nie interesował się gospodarką? Biznesmeni obawiają się, że nie znajdą zrozumienia u głowy państwa, bo Lech Kaczyński nie powołał dotąd swojego doradcy ekonomicznego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama