Skandal wokół szefa PGNiG wybuchł w sobotę, gdy DZIENNIK ogłosił, że prokuratura w Szczecinie postawiła mu zarzuty działania na niekorzyść Stoczni Remontowej "Gryfia". Mazur kierował nią w latach 2003-04. Wcześniej śledztwo w tej sprawie prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Według DZIENNIKA, to minister gospodarki Piotr Woźniak rekomendował Marca na stanowisko szefa PGNiG , chociaż wiedział, że jego protegowany może mieć kłopoty z wymiarem sprawiedliwości. Woźniak zaprzeczał, by miał wpływ na wybór szefa koncernu. Przypomniał, że Bogusław Marzec wygrał konkurs organizowany przez radę nadzorczą PGNiG. Woźniak twierdzi, że o ryzyku postawienia zarzutów Marcowi dowiedział się dopiero miesiąc po jego nominacji.
Już tydzień temu rada nadzorcza gazowego koncernu pozbawiła szefa firmy dostępu do informacji niejawnych. Stało się to po rozpoczęciu przez ABW kontrolnego postępowania sprawdzającego. Prowadzi się je wobec osoby, co do której istnieją obawy, że "nie gwarantuje zachowania tajemnicy".
Podejrzewany o nadużycia gospodarcze prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Bogusław Marzec podał się do dymisji. Powiedział, że publikowane w mediach zarzuty wobec niego są całkowicie bezpodstawne, a jego rezygnacja nie oznacza przyznania się do popełniania przestępstw.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama