Sklepy mają dwa tygodnie na to, by pozbyć się trefnego towaru. Trefnego, bo od lipca obowiązywać będą nowe znaki akcyzy. Za sprzedaż butelki ze starą naklejką grozić będą dotkliwe kary. Co więcej, nowe przepisy nie pozwalają na zastąpienie starej naklejki nową!
Handlowcy i importerzy już liczą straty. Cieszą się za to smakosze drogich trunków. Za poszukiwane przez koneserów wino Chateau Climens Premier z 1990 roku normalnie trzeba zapłacić (w przeliczeniu) ponad 700 złotych. Jeden z rosyjskich marketów oferuje je za niespełna 300!
Prawdziwy problem zacznie się po 1 lipca. Do tej pory prawo do nowych znaków akcyzy otrzymało zaledwie 10 proc. producentów i importerów alkoholi. I są to głównie firmy rosyjskie.
Najlepsza whisky 80 proc. taniej? Ekskluzywne roczniki win za pół ceny? To nie sen, a rzeczywistość. Rosyjskie hipermarkety organizują wielkie wyprzedaże drogich alkoholi. Wszystko przez zmieniające się od lipca przepisy. Wtedy większość importowanych wódek, które teraz leżą na sklepowych półkach, stanie się zwyczajnie nielegalna!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama