Paweł Szałamacha, wiceminister skarbu, w swoim oświadczeniu majątkowym napisał, że posiada kilkaset akcji Polskiej Grupy Farmaceutycznej. Zajmując kilka dni temu stanowisko wiceministra, tych akcji nie sprzedał. Twierdzi, że skoro nie posiada 10 procent udziałów w spółce, to pozbywać się ich nie musi.
Ale przez akcje rozpętała się burza. Nikomu nie podoba się to, że osoba mająca wpływ na strategiczne decyzje w branży jest przy okazji udziałowcem jednej z działających w niej firm. Bo jest niebezpieczeństwo, że będzie podejmować takie decyzje, by przynieść korzyści swojej kieszeni.
Przedstawiciele branży i eksperci twierdzą, że Szałamacha powinien akcje sprzedać lub odejść z urzędu. Inaczej ciągle będzie posądzany o naruszanie prawa i dbanie tylko o swój portfel.
Minister nadzorujący farmację posiada akcje jednej ze spółek z tej właśnie branży. I nie widzi w tym niczego dziwnego. Przecież jego 981 akcji to nawet nie jeden procent udziałów. Jednak eksperci i opozycja są zgodni - to niedopuszczalne. Minister powinien sprzedać akcje albo zrezygnować ze stanowiska!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama