Do tego dochodzi fakt, że większość banków ograniczyła udzielanie kredytów hipotecznych - donosi dziennik "Polska". Dlatego coraz więcej osób, jeżeli chce nabyć nowe cztery kąty, decyduje się na ich sfinansowanie z oszczędności. "Jeszcze w lipcu ubiegłego roku zaledwie jedna czwarta gospodarstw domowych deklarowała sfinansowanie zakupu mieszkania w całości za gotówkę" - komentuje "Polsce" Piotr Białowieski z IRG SGH. "Obecnie jest to 43 proc. Podobnie wygląda sytuacja nie tylko w przypadku zakupu mieszkania, ale także innych poważnych wydatków" - podkreśla.

Reklama

>>>Nowe kredyty w euro nie będą tańsze.

Jeżeli kogoś nie stać na kupienie mieszkania, woli je chociaż w częscie sfinansować z własnych środków. Znacznie wzrosła jednak suma, którą Polacy są winni bankom. Kredyty powyżej 50 tys. zł ma już ponad 13 proc. osób. Jeszcze rok temu odsetek ten wynosił 9 proc. Wzrost zobowiązań jest jednak wynikiem słabnącego złotego - wielu kredytobiorców zadłużyło się bowiem w walutach obcych, w szczególności zaś we franku.

Nie ma jednak niebezpieczeństwa, że ludzie przestaną spłacać pożyczki. Zdaniem Andrzeja Rotera, dyrektora generalnego Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych, większość Polaków najpierw reguluje zobowiązania hipoteczne. Jeżeli mają mniej pieniędzy, po prostu ograniczają wydatki konsumenckie.

Reklama