Jeżeli znajdzie się dla nas wakat w odległości 50 do 100 kilometrów to dostaniemy połowę tej sumy - wyjaśnia Gazeta Prawna. Podstawą wyliczenia jest równowartość minimalnego wynagrodzenia i jego wielokrotność. Wszystko to w ramach wsparcia polskich firm przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego środkami Europejskiego Funduszu Społecznego.

Reklama

Jeden z autorów tego pomysłu, tłumaczy, że jest to sprawdzony i pożyteczny sposób na aktywizację bezrobotnych. " Chcemy pokrywać koszty dojazdów lub osiedlenia się w nowym miejscu osobom, które utraciły pracę i znajdą zatrudnienie poza miejscem zamieszkania, - powiedział "Gazecie Prawnej Paweł Chorąży z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Zastrzega, że środki te wypłacane byłyby jednorazowo.

Ekonomista Banku Światowego nie wróży jednak tej regulacji sukcesu. "koszty, jakie musi ponieść osoba z tytułu przeprowadzenia się do innej miejscowości, są o wiele wyższe niż wsparcie, jakie proponuje rząd" - wyjaśnia "Gazecie Prawnej" Jan Rutkowski.

Reklama