Niemiecka Lufthansa wyrasta na europejskiego giganta lotniczego. Przejęła już Swiss Air, i jest w trakcie przyłączania Austrian Airlines oraz SN Brussels.

Inni też nie próżnują. Zdaniem Michaela O’Leary, prezesa największej taniej linii lotniczej w Europie Ryanaira, już za kilka lat pozostaną tylko czterej przewoźnicy: Lufthansa, Air France/KLM, British Airways i Ryanair, który do tego czasu wykupi jeszcze irlandzkiego Aer Lingusa. Do tej pory British wykupi hiszpańską Iberię, a Air France czeską CSA, której sprzedaż właśnie się rozpoczęła, i zapewne Alitalię, która ostatecznie musi znaleźć nabywcę w przyszłym roku. Na Lufthansę czeka reszta brytyjskiego bmi, skandynawski SAS i zapewne LOT.

Reklama

Na razie jednak Wolfgang Mayrhuber, prezes Lufthansy, nie jest tak pełny entuzjazmu do kupowania LOT, jak jeszcze kilka miesięcy temu. – "Czasy są trudne. Kupujemy nowe samoloty, liczbę połączeń dostosowujemy do popytu, stworzyliśmy nową linię we Włoszech i kończymy dwa duże przejęcia. Na razie nie jesteśmy zainteresowani nowymi szybkimi transakcjami" – mówi.

Przejęcie jednak wydaje się być nieuchronne. Tym bardziej, że we wrześniu ministerstwo skarbu wycofało się z prywatyzacji LOT-u przez giełdę ze względu na kryzys. -"Zaczynamy szukać inwestora strategicznego. Bez uprzedzeń, ale i bez specjalnych preferencji chcemy na ten temat rozmawiać z Lufthansą" - mówi prezes LOT Bariusz Nowak. Według niego podczepienie się do lotniczego konglomerat z gęstą siatką połączeń, który buduje Lufthansa byłoby korzystne dla spółki.

Reklama