Większość naszych rozmówców postuluje od razu zainwestowanie w technologię WiMAX, czyli sieć szerokopasmowego, radiowego dostępu do sieci na dużych obszarach.

Objęcie całego kraju zasięgiem fal radiowych pozwalających na surfowanie w sieci wymaga budowy stacji przekaźnikowych i masztów, na których będą zainstalowane anteny. Sygnał odbiera się z nich za pomocą terminali abonenckich. Do takiego rozwiązania przygotowuje się już województwo podkarpackie. Koszt całego przedsięwzięcia szacuje na około 100 mln złotych, a jest jednym z najbardziej górzystych regionów.

Reklama

Eksperci jedynie nieznacznie różnią się w ocenach. Według części, objęcie wszystkich szesnastu województw takim samym udogodnieniem, to mniej więcej szesnastokrotność tej sumy, inni twierdzą, że większe województwa mogą kosztować nieco drożej.

Problemem nie powinna być wówczas cena terminalu abonenckiego, bez którego nie jest możliwy odbiór sygnału. Mimo że w tej chwili kosztuje on do tysiąca złotych, w powszechnym systemie nie każdy, kto korzysta z sieci, musi mieć takie urządzenie. Wystarczy, że jeden terminal działający na przykład w urzędzie gminy rozprowadzi sygnał za pomocą zainstalowanej na dachu antenki Wi-Fi.

Reklama

Nie ma też generalnie problemu z odbiorem sygnału w domu. Prawie każdy dostępny na rynku komputer jest już przystosowany do odbioru takiego sygnału. "W ten sposób można podłączyć do internetu nawet najbardziej oddalone wsie" - mówi DZIENNIKOWI Krzysztof Heller z firmy InfoStrategia pomagającej urzędnikom samorządowym przy pozyskiwaniu funduszy unijnych na inwestycje teleinformatyczne.

"W skali całego kraju budowa odpowiedniej infrastruktury to około 2 mld złotych" - tłumaczy Heller.

Na razie w kolejce do Urzędu Komunikacji Elektronicznej z wnioskami o przyznanie odpowiedniej częstotliwości czekają między innymi samorządy z Małopolski, Wielkopolski i województwa lubelskiego. "Większość z nich wypełniła wnioski o dofinansowanie inwestycji ze środków unijnych - UE może dofinansować inwestycje nawet w 85 procentach" - mówi DZIENNIKOWI Lesław Bańdur z urzędu miejskiego w Rzeszowie.

Reklama

Do składania wniosków o przydział częstotliwości na radiowy internet zachęca samorządy UKE. "Chcielibyśmy, aby zrobiły to jeszcze w tym roku. W takim przypadku już w 2009 r. mogłaby się rozpocząć budowa sieci" - mówi Jacek Strzałkowski z UKE.

Bezpłatny internet to dla wielu możliwość przełamania nierówności społecznych i przezwyciężenia zjawiska tzw. wykluczenia cyfrowego. Oblicza się, że w całej Polsce ponad połowa mieszkańców nie korzysta z internetu, zaś wśród bezrobotnych i osób korzystających z pomocy społecznej, odsetek ten rośnie do ponad dwóch trzecich.

p

Internet pozwoli zmodernizować gospodarkę

ILONA BLICHARZ: W Polsce wciąż większa część społeczeństwa nie ma dostępu do internetu. Jak ważne dla polskiej gospodarki jest upowszechnienie możliwości korzystania z sieci?
JEREMI MORDASEWICZ:
Jest to jedna z najważniejszych spraw, którą powinno zająć się państwo. Przyniesie to wielkie korzyści nie tylko w sensie czysto gospodarczym przez rozwój i zwiększenie popularności handlu internetowego, lecz także w szerszym aspekcie - cywilizacyjnym. Dostęp internetu, do szybkiej i taniej informacji, oswajanie z nim szczególnie młodych ludzi pozwoli szybciej modernizować gospodarkę. Przykładem mogą być autostrady. Podczas gdy inne kraje 50 lat temu budowały autostrady, Polska tego nie zrobiła. Dziś przez to przepływ towarów i ludzi jest znacznie utrudniony. Straciliśmy ogromną szansę rozwoju. Nie można popełnić tego samego błędu z internetem i jak najszybciej budować infostrady”. Inaczej grozi nam zapaść cywilizacyjna, a Polska może stać się trzecioligowym państwem.

Według naszych ekspertów udostępnienie darmowego bezprzewodowego internetu w całym kraju kosztowałoby 2 mld złotych. Czy to dużo?
Skoro rocznie dopłacamy do KRUS 15 mld zł, a na tani i szybki internet w całym kraju wydamy 2 mld zł, i to przy udziale funduszy europejskich, nie wydaje się, by była to duża suma. Dzięki tym pieniądzom możemy zagwarantować sobie efektywne, łatwiejsze i tańsze życie.

Jeremi Mordasewicz jest ekspertem Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan