"To dla mnie wybawienie, teraz mogę spokojnie myśleć o powrocie, bez obaw, że skarbówka zabierze mi oszczędności" - przyznaje Andrzej, pochodzący z Chełma emigrant, który od 5 lat pracuje w okolicach Londynu jako budowlaniec. Przez pierwsze trzy lata zatrudniał się w różnych firmach, najczęściej prowadzonych przez Polaków, nielegalnie.

Reklama

Od dwóch lat jest już zatrudniony, ma ubezpieczenie, płaci podatki. Ale tylko w Anglii. Polskiemu fiskusowi nie zapłacił ani grosza, a powinien, jak sam szacuje, prawie 25 tys. zł. Zaoszczędzone dzięki abolicji pieniądze chce zainwestować we własny sklep. "Teraz szybciej zrealizuję swoje plany - mówi DZIENNIKOWI.

Łukasz z Warszawy jeszcze do wczoraj za każdym razem, gdy dostał zawiadomienie o liście poleconym, szedł na pocztę z bijącym sercem. Jego zaległości wobec skarbówki są wprawdzie niewielkie, bo pracował w Anglii zaledwie 3 miesiące w czasie wakacji, ale bał się wezwania na nieprzyjemne rozmowy z urzędnikami. Jego historia jest wręcz typowa: legalne zatrudnienie, podatki zapłacone, ale tylko w Anglii. Tam jest uczciwym człowiekiem, tu - przestępcą podatkowym.

Tak jak w przypadku Mariusza z Torunia, który od czterech lat pracuje w restauracji pod Londynem. "O tym, że podatki muszę płacić także w Polsce, dowiedziałem się, kiedy w ub.r. Tusk w kampanii zapowiedział zniesienie podwójnego opodatkowania" - mówi DZIENNIKOWI. "Natychmiast siadłem, podliczyłem i wyszło mi, że swojemu urzędowi skarbowemu jestem winien 15 tys. zł" - dodaje.

Reklama

Zaraz po wyborach zaczął czekać na abolicję. – Strasznie długo to trwało, już myślałem, że nic z tego nie będzie. Gdyby premier nie dotrzymał słowa, nigdy nie wróciłbym do Polski – zapowiada.

Choć z abolicji skorzystają głównie Polacy pracujący na Wyspach, wczorajsza wiadomość wywołała też entuzjazm wśród emigrantów pracujących także w innych krajach. "To najlepsza informacja z Polski od bardzo, bardzo długiego czasu" - cieszył się Mariusz Wikiera, redaktor adresowanego do holenderskiej Polonii portalu niedziela.nl.

Odbiera decyzję rządu jako osobisty sukces. Jego redakcja przez kilka miesięcy na specjalnie utworzonej stronie podatkitylkoraz.nl. zebrała podpisy ponad 5 tys. mieszkających w Holandii Polaków. "Gdy ci ludzie dowiadywali się, że powinni zapłacić podatki także polskiemu fiskusowi, czuli się oszukani przez swój własny kraj, który nie ma dla nich godziwej pracy, a chce odebrać zarobione za granicą pieniądze" - mówi. "Teraz, gdy wiedzą, że kraj nie będzie ich traktował jak złodziei, częściej będą się decydować na powrót" - przekonuje.

Reklama

p

Abolicja - dla kogo i jak z niej skorzystać

Kto będzie mógł skorzystać z abolicji podatkowej?
Zgodnie z projektem ustawy abolicyjnej będą to Polacy, którzy pracowali na obczyźnie, a wskutek niekorzystnych umów podatkowych z różnymi krajami (przede wszystkim z Wielką Brytanią, Holandią, Belgią i Stanami Zjednoczonymi) mieli obowiązek dopłacić podatek w Polsce oprócz tego zapłaconego za granicą. Kto nie zapłacił tej "polskiej" części - otrzyma jego umorzenie. Kto zapłacił - dostanie zwrot. Abolicja ma dotyczyć oczywiście tylko podatników, którzy pracowali legalnie i rozliczyli się przynajmniej z zagranicznym fiskusem. Kto ukrywa krajowe lub zagraniczne dochody, naraża się na opodatkowanie PIT o karnej stawce 75 proc.

Jaki okres obejmie abolicja?
Jest on ograniczony do lat 2002 - 2007, ponieważ w prawie podatkowym obowiązuje 5-letni okres rozliczenia. Projekt ustawy wprowadza też jednak generalne zwolnienie od dopłacania w przyszłości podatku w Polsce, jeśli taki niekorzystny dla podatnika obowiązek przewidywały będą umowy z innymi krajami.

Co trzeba zrobić, aby uzyskać umorzenie lub zwrot podatku?
Podstawowym warunkiem jest złożenie wniosku do odpowiedniego urzędu skarbowego, właściwego dla miejsca zamieszkania w Polsce. Wniosek taki należy złożyć w ciągu miesiąca od wejścia w życie ustawy, jeśli chodzi o podatek za 2002 r., a w przypadku podatku za lata następne - w ciągu pół roku.

Jakie dokumenty trzeba dołączyć do wniosku o umorzenie podatku?
Trzeba przedstawić kopie dokumentów potwierdzających uzyskanie przychodów z pracy oraz zapłatę podatku za granicą, o ile podatnik był do tego zobowiązany, a także zeznanie podatkowe za rok, którego dotyczy wniosek.

W Polsce fiskus karze za każdy dzień opóźnienia w płaceniu podatku. Czy emigranci zgłaszający swoje zaległości podatkowe też będą musieli płacić grzywny?
Oprócz samych podatków rząd chce darować podatnikom kary za naruszenie obowiązków wobec fiskusa. Urzędy nie będą wszczynały postępowań karnych skarbowych przeciwko tym, którzy nie dopłacili w Polsce podatku, a także daruje orzeczone, ale jeszcze niezapłacone grzywny. Projekt ustawy nie przewiduje jednak zwrotu grzywien już zapłaconych. Podatnik może ewentualnie próbować dochodzić sądownie zadośćuczynienia za grzywnę zapłaconą przed wejściem w życie ustawy, ale eksperci ostrzegają, że postępowanie takie może być czasochłonne, kosztowne i mało skuteczne.

Gdzie jeszcze szukać informacji o abolicji?
Rząd planuje uruchomienie specjalnego portalu, w którym osoby zainteresowane powrotem mogłyby znaleźć najważniejsze informacje na temat przepisów lub dokumentów obowiązujących w naszym kraju.