Jak informuje agencja dpa, Cohn-Bendit powołał się przy tym na greckiego premiera Jeorjosa Papandreu.

Francuscy przywódcy - prezydent Nicolas Sarkozy i premier Francois Fillon - podczas spotkania z Papandreu dali jasno do zrozumienia, że Francja pomoże Grecji, ale pod warunkiem, że transakcje zbrojeniowe będą kontynuowane - powiedział Cohn-Bendit w Paryżu. Dodał, że presję wywierała w tej kwestii na Ateny także kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Reklama

Agencja dpa odnotowuje, że w środę Cohn-Bendit uznał postawę Niemiec i Francji wobec greckiego kryzysu za "hipokryzję". Wskazywał, że w ostatnich miesiącach Francja sprzedała Grecji sześć fregat za 2,5 miliarda euro, śmigłowce za 400 milionów euro oraz nieujawnioną jeszcze liczbę samolotów bojowych. Z kolei udział Niemiec w transakcjach zbrojeniowych z Grecją to sześć okrętów podwodnych wartości 1 miliarda euro.

"Pożyczamy Grekom pieniądze, żeby kupowali wyroby naszego przemysłu zbrojeniowego" - oświadczył Cohn-Bendit.

Pakiet pomocy dla Grecji, uzgodniony przez państwa strefy euro oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy, opiewa na 110 mld euro do 2012 roku. Udział Francji w tym pakiecie wynosi 16,2 miliarda euro, a udział Niemiec - 22,4 miliarda euro.

Reklama