Zarząd BGK myśli o wstrzymaniu akcji kredytowej - co prawda, na razie decyzję odroczono, ale jej wprowadzenie oznacza gigantyczne problemy dla samorządów i tysięcy Polaków - informuje "Newsweek". Bo BGK to jeden z najważniejszych banków w Polsce - to od niego samorządowcy, firmy i instytucje pożyczają pieniądze na inwestycje z Unii. Z banku trafiają też dopłaty rządowe do programu "Rodzina na swoim".

Reklama

Wszystko przez absurdalne przepisy. Skarb Państwa zmusił w zeszłym roku BGK do zakupu akcji PKO BP. Niestety, polskie prawo wymaga, by akcje spółek finansowych odpisywać od swych aktywów. Jako, że kurs akcji cały czas rośnie, więc BGK musi odpisywać coraz więcej pieniędzy, mimo, że bank ma coraz więcej pieniędzy.

Jakie jest rozwiązanie problemu? Albo wstrzymanie akcji kredytowej, albo dokapitalizowanie banku. Instytucja może się też dogadać z resortem skarbu, by bank nie musiał już odpisywać akcji PKO BP od swego majątku.