Komisja Nadzoru Finansowego wie, kto w piątek spekulował na warszawskiej giełdzie. Chodzi o duży bank z Londynu - ustalił nieoficjalnie Krzysztof Berenda z redakcji ekonomicznej RMF FM. KNF, by wyjaśnić sprawę, poprosi o pomoc swych brytyjskich kolegów. W ubiegły piątek giełdowy indeks WIG 20 mocno się wahał, a tysiące inwestorów straciły pieniądze.

Reklama

Decyzja o śledztwie zapadła niedługo po godzinie 15, kiedy notowania giełdy nagle zaczęły szybować w górę. O godz. 14.55 indeks WIG20 wynosił 2435,43 pkt. (-0,41 proc. w stosunku do otwarcia). O godz. 15.09 - 2450,20 pkt. (+0,2 proc. ), a o 15.17 - 2488,5 pkt. (+1,76) .

Skąd takie wahania? By takie zmiany były możliwe, ktoś musiał zacząć kupować akcje po wysokim kursie. Tym bardziej, że inwestorzy byli świadkami kolejnego sensacyjnego zwrotu pod koniec sesji. Indeks WIG20 mocno zyskiwał, jednak wystarczyła minuta, by znalazł sie na minusie. W ostatnich minutach sesji rozpoczął się ostry spadek: o godz. 16.07 - 2488,06 (+1,74 proc. ), a o godz. 16.20 2441,39 pkt. (-0,16 proc. ).

Śledztwo KNF może zakończyć się złożeniem zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.