Polski klient firm energetycznych płaci, ale wymagać nie może – taki czarny obraz wyłania się z wyników badania zleconego przez Urząd Regulacji Energetyki.

Reklama

Energetycy wyłączają prąd bez zapowiedzi częściej niż w innych krajach. Nieplanowana przerwa zdarza się nawet cztery razy w roku na 1,5 godziny. Tyle statystyki, bo czasami trwa ona nawet kilka godzin. I to w sytuacjach, które nie mają związku ze złą pogodą. Kiedy dostawca zapowiada przerwę, to pozwala sobie jednorazowo nawet na cztery godziny ciemności. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się rzadziej – dwa razy do roku.

Drastycznie wydłużył się czas oczekiwania na przyłączenie do sieci. Są firmy, w których trzeba czekać półtora roku! A nawet już po zawarciu umowy sprzedaży energii na założenie licznika znów trzeba czekać – przez kolejne ponad 20 dni. Dlaczego, skoro niektórym firmom zajmuje to nieco ponad 24 godziny? Artur Różycki, prezes Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej, uważa, że duża część problemów wynika z niedoinwestowania.

– Z raportu URE wynika tylko tyle, że potrzeby inwestycyjne dystrybutorów nie są wyssane z palca – mówi.

Nie dość, że się długo czeka, to energetycy oszukują nas w rachunkach. Średnio w ciągu roku 1 proc. wystawionych faktur trzeba korygować – to setki tysięcy rachunków. Firma rekordzista poprawiała prawie 16 proc. faktur!

Reklama

Energetycy mają świadomość tego, jak fatalnie wypadają w statystykach – URE nie ujawnia ich nazw, wiedząc, że w jawnym badaniu w ogóle mogłyby nie wziąć udziału.

Źle wypadamy też na tle innych krajów Europy. Z grudniowego raportu Rady Europejskich Regulatorów Energii wynika, że Polska zajęła ostatnie miejsce wśród badanych krajów pod względem ilości i okresu trwania niezapowiadanych przerw w dostawach. Niestety od tamtego czasu sytuacja polskiego odbiorcy energii tylko się pogorszyła. Udowodnili to sami energetycy, afiszując się niemocą podczas najostrzejszych zimowych dni.

55 mld zł potrzebują dystrybutorzy tylko na wymianę i modernizację majątku starszego niż 30 lat
Reklama

p