Szefów resortów finansów najbogatszych pańśtw świata i Rosji czeka ciężkie spotkanie. Kanadyjczycy wybrali jako miejsce spotkania G7 miasto Iqualuit, położone w odległości 300 kilometrów od koła podbiegunowego. Komórki tracą tam zasięg, temperatura spada do -20. Do tego w hotelach jest tylko 300 miejsc, więc goście będą spali w improwizowanych noclegowniach - twierdzi brytyjski "Guardian".

Reklama

Nie ma co więc liczyć na ludzi w garniturach - wszyscy będą nosić grube swetry i ciężkie buty,l byle tylko przetrwać kilka dni srogiej zimy. Ministrowie mogą też zapomnieć o miękkich fotelach konferencyjnych. Dostaną krzesła obciągnięte foczą skórą.

Ministrowie, na szczycie, radzić będą o walce z kryzysem, ograniczeniem pensji bankierom, czy pomocy dla Haiti. A wszystko przy tradycyjnym inuickim menu. Czekają ich więc steki z foczego mięsa, czy pasztety z karibu.