Owczarstwo w Polsce może całkowicie zaniknąć. Polacy nie chcą kupować rodzimej wełny ani skór, bo kożuchy nie są modne. Nie ma tradycji jedzenia baraniny, z kolei jagnięcina jest dla polskich konsumentów za droga.

Reklama

Według grudniowych danych GUS, w Polsce jest 223 tys. sztuk owiec, czyli o ponad 17 proc. mniej niż w 2008 r. "Jest to największy spadek pogłowia od dziesięciu lat" - powiedziała PAP Danuta Zawadzka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Dodała, że zmniejszyła się także liczba maciorek owczych, a to oznacza, że pogłowie nadal będzie spadać.

Zdaniem ekspertki, hodowcy rezygnują z utrzymywania owiec, bo to się im nie opłaca. Nie pomogły nawet wyższe ceny skupu owiec. Obecnie owce hodowane są w naszym kraju na mięso, jeszcze kilkanaście lat temu trzymano je przede wszystkim dla pozyskania wełny i skór - na modne wówczas kożuchy. Zmiana kierunku chowu spowodowana była zapotrzebowaniem na jagnięcinę ze strony niektórych krajów UE - głównie Włoch, gdzie obecnie trafia prawie 90 proc. polskich jagniąt. Najczęściej wywożone są one przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem, a ich mięso stanowi przysmak na świątecznych stołach.

Czytaj dalej>>>



Reklama

Zdaniem prezesa Polskiego Związku Owczarskiego Tadeusza Lotczyka, w Polsce nie ma szans na wzrost pogłowia owiec, jeżeli nie będzie znaczących dotacji. Zawadzka uważa, że chów owiec w kolejnych latach "będzie marginalizowany". Nawet zarejestrowanie w UE oscypka, do którego używa się mleka owczego, nie zachęciło górali do powiększania stad.

Konkurencją dla naszej baraniny jest tańsze mięso sprowadzane z Nowej Zelandii. W 2009 roku jego import wzrósł 2,5-krotnie, firmy sprowadziły ok. 450 ton tego produktu - poinformowała Zawadzka.

W Polsce nie ma tradycji jedzenia baraniny. Mięso to wymaga specjalnej obróbki, gdyż ma charakterystyczny zapach. Nie da się go przygotować tak szybko jak kurczaka czy wieprzowinę. Jagnięcina, która jest łatwiejsza w przygotowaniu, jest z kolei bardzo droga. Sklepy internetowe oferują np. filet jagnięcy w cenie niemal 200 zł za kg, comber - to wydatek ok. 70 zł/kg, stek z udźca kosztuje ponad 80 zł za kg. Jeszcze więcej zapłacimy za gotowe dania z jagnięciny w restauracjach.