To miał być projekt, który dałby szansę mieszkańcom Podlasia dogonić bogatsze i bardziej rozwinięte obszary Polski. W ciągu czterech lat miała, za unijne pieniądze, powstać sieć kabli obejmująca wschodnią Polskę. Nic z tego jednak nie będzie, bo jak zwykle, pojawiły się problemy -pisze "Gazeta Wyborcza"

Reklama

Nie ma studium wykonalności, czyli jak rozbudować sieć i jak sfinansować modernizację. Resort rozwoju regionalnego zrzuca winę na firmę, która miała przygotować plany. A, jak ostrzega szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Anna Streżyńska, to opóźnienie może oznaczać, że pieniędzy z Unii nie będzie, a mieszkańcy Podlasia o internecie będą mogli zapomnieć.