Istotne będzie zwłaszcza tempo odbudowy kondycji gospodarki Niemiec. Nasz zachodni sąsiad jest odbiorcą 1/4 polskiego eksportu. Prognozy są dobre. Komisja Europejska szacuje, że tegoroczne tempo wzrostu sięgnie 1,2 proc., podczas gdy w ubiegłym roku produkt krajowy brutto spadł o blisko 5 proc. Sam wzrost jednak nie wystarczy. Kluczem do poprawy w polskim eksporcie będzie zwiększenie popytu ze strony zagranicznych kontrahentów.

Reklama

Pod koniec 2008 i przez niemal cały 2009 rok było z nim bardzo źle. W efekcie nasza sprzedaż za granicę zmniejszyła się o 1/5. Teraz jest szansa na zmianę, bo niemieckie firmy kończyły ubiegły rok w bardzo dobrych nastrojach – mierzący samopoczucie przedsiębiorców indeks Ifo był w grudniu najwyżej od 17 miesięcy. Rosnący popyt z Zachodu odczuwają już zresztą polskie firmy, czego dowodzą dane o produkcji.

Ostatni listopadowy wynik, prawie o 10 proc. lepszy niż przed rokiem, był głównie zasługą branż dużo sprzedających za granicę. Ekonomiści nieco studzą entuzjazm, bo ciągle dużą niewiadomą jest reakcja głównych gospodarek Europy na zakręcenie przez rządy kurka z budżetowymi pieniędzmi, które wspierały konsumpcję. Inny problem to kurs złotego. Nasza waluta najprawdopodobniej będzie się w tym roku umacniać, a to z pewnością pogorszy opłacalność eksportu.

>>>Czytaj więcej: Polskie firmy czekają na popyt z Zachodu

p

Reklama