W listopadzie przeciętne zatrudnienie w firmach było o 2,2 proc. niższe niż przed rokiem. Tempo zmniejszania się ilości miejsc pracy można uznać wciąż za dość umiarkowane. Średnie wynagrodzenie rośnie, ale dość słabo. Jego dynamika nie jest w stanie nadążyć za inflacją.

Reklama

>>>Zobacz, ile naprawdę zarabiają Polacy

Według Głównego Urzędu Statystycznego, w listopadzie średnie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wynosiło 5 mln 265,2 tys. osób. W porównaniu do października zmniejszyło się o 2,2 tys. osób. To niezbyt duży ubytek. W pierwszej połowie roku zatrudnienie zmniejszało się od 12 do 26 tys. osób miesięcznie. Od lipca sytuacja uległa znacznej poprawie i likwidowanych jest od 2 do 3,8 tys. etatów. Tempo spadku w porównaniu do poszczególnych miesięcy ubiegłego roku od kilku miesięcy utrzymuje się na podobnym poziomie. W listopadzie średnie zatrudnienie w firmach było o 2,2 proc. niższe niż w listopadzie 2008 r. Ekonomiści spodziewali się, że zmniejszy się ono o 2,3 proc.

Średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach zwiększa się, ale coraz wolniej. W pierwszym półroczu dynamika płac przewyższała tempo inflacji. Przez kilka miesięcy tendencja ta uległa zmianie. W listopadzie średnia płaca wyniosła 3403,92 zł i była o 91,6 zł wyższa niż w październiku. W porównaniu do listopada ubiegłego roku zwiększyła się o 2,3 proc. Analitycy liczyli, że wzrośnie o 2,9 proc. Płace rosną jednak coraz wolniej, a inflacja z nawiązką ten wzrost redukuje. W grudniu można się spodziewać utrzymania tego zjawiska. Trudno przewidzieć, czy w przyszłym roku płace zaczną rosnąć szybciej. Wszystkie prognozy wskazują jednak, że spadająca inflacja nie da im rady.

Reklama