Gwoli przypomnienia: Polska ma niebawem podpisać z Rosją nową umowę na dostawy gazu, bo warunek Rosjan, by wykluczyć z pośrednictwa dostaw firmę Gudzowatego został ponoć przez polski rząd zaakceptowany. "Nazwijmy to przede wszystkim naruszeniem bezpieczeństwa energetycznego Polski. Nie można o tym mówić inaczej, skoro Rosja nadal będzie jedynym dostawcą gazu do naszego kraju i w każdej chwili może nas od niego odciąć. I z tego punktu widzenia to nic innego jak naruszenie polskiej racji stanu" - mówi szef Bartimpexu w wywiadzie dla money.pl.

"Przez taką postawę rządu Rosjanie będą chcieli wymóc na nas jeszcze więcej i kompletnie nas od siebie uzależnić. A my po raz kolejny dajemy d... z uśmiechem na ustach." - mówi portalowi money.pl Aleksander Gudzowaty. Według niego rząd nie powinien się wtrącać do biznesu, a jeżeli już wkracza na wolny rynek to powinien bronić polskich firm, a nie rosyjskich interesów.

Reklama

>>>Gudzowaty: To mafia w mundurkach, a nie rząd

Gudzowaty uważa, że dzięki Bartimpeksowi, któy ma udziały w EuroPolGazie, Polska ma przewagę w udziałach i może dyktować warunki Rosji. Po podpisaniu nowej umowy, która wyeliminuje jego firmę z zarządzania gazociągiem, to Moskwa będzie dyktować warunki. Ostrzega, że negocjacjami kieruje mafia, któa chce zniszczyć Polskę. "Dla mnie to mafia, która działa bardzo konsekwentnie, by zacisnąć Polsce na szyi gazową pętlę. A polski rząd albo ją wspiera, albo jest na tyle nieudolny, że nie potrafi się jej przeciwstawić" - mówi biznesmen.

>>>Gudzowaty: Rząd Tuska przed sąd

Gudzowaty nie ma wątpliwości, że umowa jest niekorzystna i właśnie dlatego społeczeństwo nigdy nie pozna jej szczegółów. "Premier zapomina, że skazujemy się na jednego dostawcę i zapomina o kaprysach Rosjan. Jeżeli w umowie znalazły się zapisy bierz albo płać, to będzie bardzo niekorzystne" - twierdzi.

Reklama