Malezja, czy Indie planują zerwać umowę z Rosjanami na naprawę samolotów i części kupować od Chińćzyków. Co z tego, że nie oryginalne, skoro działają równie dobrze, a są znacznie tańsze od rosyjskich części. A to dopiero początek - oburza się rosyjska "Pravda".

Reklama

>>>Rosyjskie MiGi nadają się tylko na złom

Inżynierowie z Państwa Środka skopiowali bowiem maszyny kupione od Rosjan, nazwali je J-10 i J-11 i chcą je teraz sprzedawać seryjnie, jako własne projekty. Moskwa jest wściekła, bo nie dostanie ani kopiejki z każdego sprzedanego egzemplarza do tego rosyjscy producenci nie mogą konkurować ceną.