"Nie ma żadnego wytłumaczenia, dlaczego pasażerowie, których samolot się opóźni o więcej niż trzy godziny są traktowani inaczej, niż ci, których lot odwołano" - stwierdził Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu - pisze "Guardian". Dlatego, jeśli na lot poczekamy, to linie lotnicze muszą nam zapłacić.

Reklama

>>>Spadł na nią pies. Dostała fortunę

Sędziowie jednocześnie orzekli, że odszkodowanie należy się tylko wtedy, jeśli opóźnienie powstało z winy przewoźnika, a nie przez "niezwykłe okoliczności, całkowicie poza kontrolą linii lotniczych" - dodali. Tak więc, za pogodowe spóźnienia nie dostaniemy ani grosza. Co innego, jeśli popsuje się samolot, wtedy firma musi płacić.