W ciągu roku rynek tzw. pożyczek społecznościowych, które można zaciągnąć na portalach internetowych, urósł 14-krotnie do 27 mln zł. Nic dziwnego - realne oprocentowanie takich pożyczek waha się od 16 do 20 proc., a według analityków to mniej niż w większości banków.

Reklama

Rynek pożyczek społecznościowych w Polsce dopiero raczkuje. Trzy firmy, które uruchomiły platformy umożliwiające kontakt między dwiema stronami transakcji, mówią jednak o gwałtownym wzroście zainteresowania.

"W ostatnim roku obroty na naszym serwisie wzrosły 14-krotnie i dzisiaj wartość udzielonych za naszym pośrednictwem pożyczek sięgnęła 12,6 mln zł" - mówi Dorota Janik z serwisu Kokos.pl.

Na czym to polega? Użytkownicy pożyczają sobie nawzajem pieniądze, a serwisy są tylko platformą, na której odbywa się to w formie aukcji. Wystawca aukcji, osoba, która potrzebuje pieniędzy, informuje, ile chce pożyczyć i jakie oprocentowanie proponuje. Na jej ofertę odpowiadają osoby, które są gotowe udzielić pożyczki.

Reklama

Więcej informacji: W internecie pożyczysz pieniądze taniej niż w banku

p