- Wsłuchujemy się w głosy przedsiębiorców; ja też się przychylam do tego, by ustawa, którą zaproponowała pani minister Rafalska, miała zdecydowanie dłuższe vacatio legis. Przedsiębiorcy mają już pozamykane budżety i nie powinni być zaskakiwani. Rozmawiałem z wieloma z nich, w wielu miejscach, na wielu spotkaniach.(...) Chcemy, by przedsiębiorcy mieli czas na przystosowanie się, na przemyślenia i dyskusję - powiedział PAP Morawiecki.

Reklama

Szefowa resortu rodziny i pracy Elżbieta Rafalska powiedziała w środę, że "wolelibyśmy, gdyby vacatio legis w przypadku ustawy o zniesieniu górnego limitu składek na ZUS było dłuższe". Jak zaznaczyła, wszystko jest jednak w rękach parlamentu.

Sejm uchwalił w piątek rządową ustawę o zniesieniu limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający obecnie nie płacą składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Teraz ustawa trafiła do Senatu.

Reklama

Zmiany miałyby wejść w życie 1 stycznia 2018 r. MRPiPS szacuje, że na skutek zmian w 2018 r. sektor finansów publicznych zyskałby ok. 5,4 mld zł. Zniesienie górnego limitu składek dotyczy ok. 350 tys. osób., czyli ok. 2 proc.

Znosząc roczny limit na składki emerytalne i rentowe, rząd dostanie teraz 5 mld gotówki, ale w przyszłości będzie go to kosztować 100 mld zł. Pisało o tym DGP. CZYTAJ TUTAJ >>>

Morawiecki zaznaczył, że inwestorzy nie obawiają się zmian, czego dowodzi pozycja naszego kraju w raporcie EY. - Polska znalazła się w pierwszej piątce najpopularniejszych kierunków dla inwestorów zagranicznych i jest to drugie miejsce w Europie, a pierwsze w naszym regionie pod względem tworzonych miejsc pracy - podkreślił.

Wicepremier zaznaczył, że na proponowane w projekcie rozwiązania rząd nigdy nie patrzył "od strony fiskalnej, bo sytuacja budżetu tego nie wymagała", ale bardziej jako "sprawiedliwe, solidarnościowe".

- Warto o tym pamiętać, kiedy mówimy, że mamy wysokie podatki, wysoki ZUS(...). Pracownicy zarabiający 25 tys. zł miesięcznie są obciążeni niższym klinem podatkowym niż osoby zarabiające średnią krajową. Mamy najbardziej regresywny system podatkowy w Europie(...) a chcielibyśmy mieć system bardziej normalny - powiedział Morawiecki.

Obecnie przepisy mówią, że roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2017 roku kwota ta wynosi 127 tys. 890 zł.

Ustawa przewiduje zniesienie tego limitu tak, by wszyscy ubezpieczeni płacili pełne składki na ZUS, niezależnie od wysokości dochodów. Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, tak jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Zasada ta zostanie również wprowadzona przy składkach odprowadzanych przez płatnika za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych.

Reklama

Tempo prac nad projektem ustawy krytykowały m.in.: NSZZ "Solidarność", Konfederacja Lewiatan, BCC, Pracodawcy RP. Związki zawodowe oraz przedstawiciele pracodawców zaapelowały o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego w tej sprawie. Ponadto strona społeczna uważa, że zmiany w przyszłości negatywnie wpłyną na kondycję finansową FUS oraz rynek pracy. Proponowane w ustawie rozwiązania popiera OPZZ.

Negatywnie zmiany ocenił również Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL). - Największe zmiany odczują te firmy, które realizują najbardziej innowacyjne projekty, wymagające zatrudnienia pracowników ze specjalistyczną wiedzą i doświadczeniem. To zmniejszy konkurencyjność zlokalizowanych w Polsce podmiotów względem zagranicznej konkurencji - napisano w opinii.

W środę głos w sprawie proponowanych zmian zabrała Rada Nadzorcza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, która - jak napisano w jej stanowisku "opiniuje ten projekt negatywnie".

"Jednocześnie Rada Nadzorcza: wnioskuje o wycofanie projektu ustawy z prac sejmowych i o ponowne przeprowadzenie konsultacji projektu; wnioskuje o uwzględnienie w projekcie ustawy rocznego vacatio legis, także z powodu konieczności dostosowania narzędzi informatycznych ZUS do nowego stanu prawnego" - napisano w komunikacie.