11 marca zespół problemowy ds. ubezpieczeń społecznych Rady Dialogu Społecznego ma podjąć decyzję w sprawie prac nad zmianami w emeryturach pomostowych. Związkowcy domagają się, żeby były one prowadzone równocześnie z omawianiem prezydenckiego projektu obniżenia wieku emerytalnego. Ich zdaniem konieczne jest bowiem pilne rozwiązanie problemu osób pracujących w szkodliwych warunkach.

Reklama

Niesprawiedliwy podział

– Do końca trzeciego kwartału mamy zakończyć pracę nad nowymi warunkami przyznawania emerytur, ale wypracowanie wspólnego stanowiska nie będzie proste. I dotyczy to nie tylko obniżenia wieku emerytalnego, ale także możliwych zmian w emeryturach pomostowych – ujawnia prof. Jan Klimek, przewodniczący zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych.

OPZZ i NSZZ „Solidarność” proponują uchylenie wygaszania emerytur pomostowych.

– To podstawowa zmiana, której będziemy się domagać. Nie może być tak, żeby dwie osoby pracujące obok siebie przechodziły na emerytury na różnych zasadach. Jedna ma prawo do emerytury pomostowej, a druga będzie musiała pracować do 67. roku życia – tłumaczy Henryk Nakonieczny z Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność".

Reklama

Ustawa z 19 grudnia 2008 r. o emeryturach pomostowych (Dz.U. nr 237, poz. 1656 ze zm.) podzieliła osoby zatrudnione w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze na dwie grupy. Osoby, które przepracowały chociaż jeden dzień przed 1998 r., mogą ubiegać się o emeryturę pomostową. Pracownicy, którzy rozpoczęli pracę po 31 grudnia 1998 r., nigdy nie nabędą prawa do takiego świadczenia.

Ale to nie koniec problemów. Oba związki zgłaszają uwagi dotyczące definicji pracy wykonywanej w warunkach szczególnych oraz w szczególnym charakterze. Zmiany mają iść w takim kierunku, aby jak najwięcej osób mogło skorzystać z tej formy przejścia na wcześniejszą emeryturę. Domagają się także poprawy systemu weryfikacji stanowisk pracy w takich warunkach oraz wzmocnienia uprawnień inspekcji pracy w ustawie o emeryturach pomostowych.

Reklama

Mnóstwo rozbieżności

Pracodawcy nie chcą nawet o tym słyszeć. Zdaniem Jeremiego Mordasewicza, eksperta ubezpieczeniowego z Konfederacji Lewiatan, osoby zaczynające zatrudnienie w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze powinny się przekwalifikować po przepracowaniu określonej liczby lat, która gwarantuje, że nadal są zdrowe.

– To nie powinno być tak, że pracownik całe życie wykonuje jedną pracę i w zamian oczekuje wcześniejszej emerytury. Ale żeby to było możliwe, konieczna jest zmiana mentalności zatrudnionych – dodaje Jeremi Mordasewicz.

Ale to nie koniec problemów przy ustalaniu wspólnego stanowiska. Organizacje pracodawców nie godzą się, że muszą płacić składki na Fundusz Emerytur Pomostowych za osoby, które nigdy nie będą mieć prawa do skorzystania z takiego rozwiązania.

– W takiej bowiem sytuacji ta składka jest traktowana jako podatek – zauważa Dariusz Jadczyk, przewodniczący zarządu Regionalnej Organizacji Pracodawców w Częstochowie.

Może się więc okazać, że jeśli związki zawodowe będą się domagać zmian w pomostówkach, to także ta sprawa będzie musiała być przedmiotem negocjacji. Co na to resort pracy? Jak się dowiedział DGP, na razie nie są prowadzone żadne prace nad zmianami w pomostówkach. Osoby za to odpowiedzialne zajmują się obecnie możliwymi wariantami obniżenia wieku emerytalnego. I to jest priorytetem, bowiem rząd ma szybko przygotować stanowisko w sprawie projektu prezydenckiego. Natomiast zmiany w emeryturach pomostowych zależą od wspólnego stanowiska pracodawców i związkowców.

– Rząd musi się jednak liczyć z tym, że jeśli nie poprze naszej propozycji zniesienia wygaszania emerytur pomostowych, to za kilka lat będzie co prawda spadać liczba takich świadczeń, ale wzrośnie liczba osób pobierających renty z powodu chorób zawodowych. A te są dużo wyższe niż emerytury pomostowe, bowiem są ustalane na starych, korzystniejszych zasadach – dodaje Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ.