Np. kupić 1673 półkilogramowe bochenki chleba, o 48 więcej niż przed rokiem - wynika z obliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ).
Mogliśmy też nabyć więcej wieprzowiny (o 7 kg, schab środkowy z kością), mięsa drobiowego (o 9 kg), filetów mrożonych z morszczuka (o 1 kg), pasteryzowanego mleka (o 46 litrów), jogurtu naturalnego (126 opakowań 150 g), jajek (470). Więcej mogliśmy też kupić masła, margaryny, masmixu, oleju rzepakowego, smalcu, makaronu, cukru, dżemu , czekolady, pomarańczy, bananów, jabłek i piwa Żywiec (o 36 butelek). Spadła zaś siła nabywcza płac w stosunku do np. mięsa wołowego, mąki, kaszy, kiełbasy toruńskiej, parówek i ziemniaków.
- Możemy się jeszcze spodziewać niewielkiego wzrostu cen żywności. W grudniu może być o 3 proc. droższa niż rok temu - szacuje prof. Krystyna Świetlik z IERiGŻ. Jej zdaniem pod koniec roku nieco spadną ceny mąki, kasz i pieczywa (w związku z dobrymi zbiorami zbóż,). Jednak droższe mogą być np. warzywa - a to z powodu długiej zimy, która opóźniła ich sadzenie i zmniejszyła zbiory.
W sumie siła nabywcza płac w odniesieniu do większości produktów żywnościowych może nieco spaść w końcu roku, bo jak się szacuje, pensje w przedsiębiorstwach będą w grudniu o ok. 2,7 proc. wyższe niż przed rokiem, wzrosną więc nieco mniej niż średnie ceny żywności.
Reklama