Analitycy są zgodni: dopóki w Grecji nie będzie nowego rządu, inwestorzy będą uciekali od akcji i walut uznawanych za ryzykowne, również polskiej, do bezpiecznych przystani, czyli głównie obligacji i dolara (a ostatnio również funta brytyjskiego). Specjaliści są podzieleni co do dalszego rozwoju sytuacji. Niektórzy wykluczają rozpad strefy euro, inni wieszczą narastanie problemów Europy i spadek indeksu GPW nawet o 40 proc.

Reklama