Dzisiaj wczesnym rankiem agencja ratingowa S&P zagroziła możliwością rozważenia obniżki ratingu dla Portugalii w ciągu najbliższych 3 miesięcy. Można było oczekiwać, że to zaszkodzi wspólnej walucie, jednak tak się nie stało. W kolejnych kilkudziesięciu minutach obserwowaliśmy całkiem przyzwoity wzrost kursu euro – notowania EUR/USD dotarły w okolice 1,3090 łamiąc po drodze ważny opór na 1,3060. Taka reakcja rynku może sugerować, że inwestorzy uznali, iż mocna strefa wsparcia na 1,2950-1,3000 może stworzyć pretekst do wyraźniejszego odbicia po ostatnich silnych spadkach.

Reklama

Wsparciem były tu slowa szefa ECB, który wczoraj przemawiając w Parlamencie Europejskim stanowczo stwierdził, iż nie ma ryzyka destabilizacji w strefie euro i wezwał kraje mające problemy do szybszego wdrażania koniecznych reform. Pretekstem do odreagowania EUR/USD była też poprawa nastrojów na rynkach globalnych po publikacji wczoraj po południu lepszych danych z USA (indeksu Chicago PMI i indeksu zaufania konsumentów Conference Board), a także dobre informacje, jakie napłynęły w nocy z rynków azjatyckich. Indeks PMI w Chinach wzrósł w listopadzie do nowych maksimów (55,3 pkt. dla indeksu HSBC), bank Tajlandii nieoczekiwanie podniósł stopy procentowe o 25 p.b. do 2,00 proc., a agencja Moody’s niewykluczyła podwyżki ratingu dla Indonezji.

Niemniej w kwestii informacji z Chin warto być dość ostrożnym – dzisiejsze dane zwiększają prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp procentowych przez Ludowy Bank Chin jeszcze w tym miesiącu, co może zaszkodzić surowcom i wesprzeć dolara. Przed godz. 10:00 euro zaczęło nieznacznie tracić po tym, jak listopadowe odczyty indeksów PMI dla przemysłu w strefie euro okazały się być nieco słabsze względem szacunków publikowanych w ostatniej dekadzie ubiegłego miesiąca. Indeks PMI w niemieckim przemyśle wyniósł 58,1 pkt. (oczek. 58,9 pkt.), a dla całego Eurolandu 55,3 pkt. (oczek. 55,5 pkt.).

W kraju złoty dzisiaj rano przetestował poziom 4 zł za euro. Przyczyniła się do tego wspomniana wcześniej poprawa globalnych nastrojów i odreagowanie EUR/USD, ale też lokalne dane makro. Po wczorajszym rewelacyjnym odczycie PKB za III kwartał inwestorzy dostali dzisiaj kolejną pozytywną niespodziankę. Indeks PMI Markit/HSBC liczony dla Polski wzrósł w listopadzie do 55,9 pkt. z 55,6 pkt. w październiku. W sytuacji, kiedy oczekiwano jego spadku do 54,9 pkt., są to dane, które zapowiadają równie dobry IV kwartał w gospodarce. Dla rynku kluczowe może być to, czy RPP zdecyduje się na posiedzeniu 21-22 grudnia podnieść stopy procentowe. Szacunki resortu finansów, który podał, że w listopadzie inflacja CPI wyniosła najprawdopodobniej 2,8 proc. r/r, czyli tyle, ile w październiku, temu raczej nie sprzyjają.

Reklama



Zresztą po godz. 10:00 Elżbieta Chojna-Duch z RPP stwierdziła, że szacunki resortu finansów sugerują, że procesy inflacyjne są pod kontrolą. Takie słowa mogą ograniczać umocnienie złotego w kolejnych dniach, a wręcz może on znów zacząć tracić na wartości. Zwłaszcza, że sytuacja w Eurolandzie nadal pozostaje napięta i bez radykalnych rozwiązań w postaci dodatkowych gwarancji w europejskim mechanizmie stabilizacyjnym (ma on ratować kraje mające problemy), trend na EUR/USD trwale się nie odwróci.

EUR/PLN: Nie udało się zejść poniżej poziomu 4.00. To sygnał, iż impuls aprecjacyjny już się wyczerpał i możemy wracać w okolice 4,05 w kolejnych dniach. Kluczowe będzie tutaj zachowanie się EUR/USD. Kolejna fala spadkowa na EUR/USD natychmiast przełoży się na silny ruch w górę na EUR/PLN.

Reklama

USD/PLN: Zejście poniżej 3,10 jeszcze wczoraj wieczorem, było sygnałem, że poziom ten stał się na powrót wyraźnym oporem. Dzisiaj rano zbliżyliśmy się w okolice 3,05. Ich naruszenie będzie zależeć od zachowania się EUR/USD. Będzie to jednocześnie sygnałem naruszenia linii trendu wzrostowego pociągniętej od 22 listopada. Wydaje się, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny i do wieczora wrócimy powyżej 3,10.

EUR/USD: Łatwo jest założyć, że rejon 1,2950-1,3000 spełnił swoją rolę jako wsparcie, a zignorowanie ostrzeżeń względem Portugalii jest sygnałem, że strona popytowa na EUR zaczyna mieć przewagę. Bo ruch w górę może być równie dobrze wynikiem pokrywania krótkich pozycji w EUR/USD, co może być bardziej prawdopodobne. Rynek potrzebuje przekonywujących informacji z Eurolandu, a tych na razie nie ma. Stąd też lepiej dość ostrożnie podchodzić do możliwości wyjścia dzisiaj powyżej poziomu 1,31. W kolejnych godzinach prawdopodobny jest spadek poniżej 1,30 i ponowny test 1,2950.

GBP/USD: Wyraźnie lepszy odczyt indeksu PMI CIPS dla przemysłu – wzrost w listopadzie aż do 58 pkt., wyraźnie wsparł funta po godz. 10:30. To potwierdza pozytywną wymowę wczorajszego odbicia od wsparcia na 1,55. Zwyżka może być jednak ograniczona przez opór na 1,5650. W średnim terminie nadal obowiązuje trend spadkowy.