Unia miała już 18 października zatwierdzić nowe zasady zarządzania budżetami. Jednak analitycy nie wierzą, by udało się do tego czasu rozwiązać niemiecko - francuski spór - twierdzi agencja Bloomberg. Wszystko rozbija się bowiem o nakładanie sankcji.

Reklama

Europejski Bank Centralny, wspierany przez Niemców chce, by kary były nakładane z automatu, bez żadnych prób negocjacji, czy głosowania. Tylko w ten sposób - twierdzi Berlin - da się zmusić państwa eurostrefy do dbania o swe finanse. Z kolei Paryż woli, by to ministrowie finansów decydowali o karaniu krajów.

Berlin nie zamierza jednak odpuścić. A pomysły Niemców popierają ekonomiści."Francuzi nie rozumieją obecnych czasów" - tłumaczy Bloombergowi Carsten Brzeski, ekonomista z ING. "Ostatnie lata pokazały, że jeśli politycy mają o czymś decydować, to to nie zadziała" - dodaje.