Chodzi o to, że przedsiębiorstwa, które planowały, że deficyt uprawnień do emisji CO2 w 2009 roku pokryją uprawnieniami, które dostaną na 2010 rok lub że szybko zarobią na sprzedaży uprawnień, mogą się przeliczyć. Ponad 800 firm polskich firm powinno dostać do końca lutego uprawnienia na 2010 rok, ale ich nie dostały.

Reklama

Firmy nie dostały dotychczas uprawnień na 2010 rok, bo – jak wyjaśniają eksperci – nie zgodziła się na to Komisja Europejska, bo nie ma do tego podstaw, czyli zatwierdzonego przez nią planu rozdziału emisji na lata 2008–2012. To efekt sporu Polski z Brukselą. Nasz rząd chciał, żeby na lata 2008–2012 roczny limit uprawnień wynosił 284 mln ton CO2. Komisja zgodziła się na 208,5 mln ton. Tę decyzję wykonaliśmy, ale zarazem zaskarżyliśmy ją do unijnego sądu w Luksemburgu. Wygraliśmy proces, ale w efekcie Ministerstwo Środowiska dopiero negocjuje limit z Komisją.

Więcej informacji: Brak uprawnień do emisji CO2 będzie kosztowny dla firm

p