Warszawski Zarząd Oczyszczania Miasta, odpowiedzialny za utrzymanie jednej trzeciej ulic, wydał już w tym sezonie 60 mln zł na koszty odśnieżania. To około 60 proc. tegorocznego budżetu na ten cel. Jeśli śnieg zacznie znowu padać, władze miasta będą musiały poszukać dodatkowych pieniędzy. Tymczasem sektor finansowy dysponuje instrumentami, które dałyby dodatkowe środki. Można tu zastosować albo derywat pogodowy, albo identycznie działające ubezpieczenie – mówi Juliusz Preś, dyrektor działu zarządzania ryzykiem pogodowym w Consus. Wyjaśnia, że taki instrument władze miejskie mogłoby wykorzystać dla zapewniania sobie stabilności budżetu. Nie liczy jednak na to, że miasta zaczną zawierać takie kontrakty.

Reklama

Podstawową barierą skorzystania z ubezpieczeń czy derywatów pogodowych wydają się jednak ich koszty. Rzeczywiście, z symulacji przygotowanej specjalnie dla DGP wynika, że szacunkowe koszty takiego programu dla Warszawy wyniosłyby od 6 do nieco ponad 14 proc. sumy ubezpieczenia, która powinna być równa budżetowi na odśnieżanie.

Rynek instrumentów finansowych zabezpieczających przed nadmiernymi opadami śniegu najczęściej wykorzystują miasta amerykańskie. Pod koniec listopada ubiegłego roku amerykańska giełda obracająca wszystkimi derywatami pogodowymi (www.cme.com) uruchomiła nawet obrót instrumentami związanymi ze śniegiem. Z takich programów korzystają też samorządy w krajach skandynawskich czy niektóre hrabstwa w Wielkiej Brytanii. Przykłady programów można znaleźć na stronie www.guaranteedweather.com

Więcej informacji: Derywaty pogodowe są zbyt kosztowne dla polskich miast

p

Reklama