Wewnętrzna kontrola w Katowickim Holdingu Węglowym wykazała, że ktoś sfałszował papiery, które pozwoliły odejść górnikom na wcześniejsze emerytury. Mechanizm był prosty - pisze "Gazeta Wyborcza" - wpisywano w ewidencję pracę przy wydobyciu węgla, podczas gdy byli oni oddelegowani do pracy w związkach zawodowych. Jedna z największych spółek węglowych w Polsce od razu zawiadomiła ZUS i prokuraturę.

Reklama

Sprawa dotyczy potwierdzenia nieprawdy w dokumentach, na podstawie których górnicy zdobyli uprawnienia do przejścia na emeryturę - tłumaczy gazecie Agnieszka Wichary z prokuratury okręgowej w Katowicach. Zdaniem "Wyborczej", większość górników, która na fałszywych papierach poszła na emerytury to działacze "Solidarności". Holding węglowy miał im wysłać pisma, że nie mieli uprawnień do odejścia z pracy i będą musieli wrócić do kopalń.