Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że zmiany trzeba wprowadzić szybko, w związku z wypłacaniem emerytur na nowych zasadach od lipca przyszłego roku. Emerytury kapitałowe będzie wypłacał ZUS, a na 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego będą one stopniowo przenoszone do ZUS. Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie te środki waloryzował i wypłacał na analogicznych zasadach.

Reklama

Nie chodzi o emerytury i los emerytów, bo to rząd ma kompletnie w d..., tylko o wielkość deficytu i długu. Chodzi o słupki, a nie o ludzi.

— Stanisław Janecki (@St_Janecki) June 26, 2013

Minister Kosiniak-Kamysz mówił, że dzięki temu system wypłacania emerytur będzie bezpieczny, bez dodatkowych obciążeń, a emerytura będzie dożywotnia i waloryzowana.

Wybór-śmibór. Wszystko to i ta ściema skoro pieniądze z OFE mają być i tak przenoszone na koniec do ZUS

— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) June 26, 2013

OFE destabilizują finanse publiczne

Reklama

Działanie Otwartych Funduszy Emerytalnych destabilizuje finanse publiczne. Taką tezę wygłosił minister finansów Jacek Rostowski.

Minister powiedział, że przeprowadzona w 1999 roku reforma emerytalna była wyjątkowo udana, gdyż wprowadziła zdefiniowaną składkę emerytalną. Jednak stworzenie kapitałowego filaru systemu emerytalnego znacząco zwiększyło dług publiczny. W ubiegłym roku relacja długu do PKB wyniosła, według standardów Unii Europejskiej, ponad 55 procent. Gdyby natomiast nie utworzono OFE, to nie przekroczyłaby 40 procent. Niższe byłyby też koszty obsługi długu publicznego.

Takie zmiany w #OFE niczego nie zmieniają. Poprawiają tylko Rostowskimu wyniki w budżetowym Excelu!

— Robert Gwiazdowski (@RGwiazdowski) June 26, 2013

Reklama

Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że po zmianach w OFE, wprowadzonych w roku 2011, wskaźniki waloryzacji w ZUS-ie wyniosły 14 procent, a stopa zwrotu 11 procent. Były one korzystniejsze od analogicznych wskaźników OFE. Minister podkreślił, że w latach 1999-2012 ZUS pozwolił emerytom zaoszczędzić więcej, niż OFE.

Działanie funduszy było też dużo droższe niż działanie Funduszu Rezerwy Demograficznej w ZUS. Kosiniak-Kamysz dodał, że w roku 2008 na skutek światowego kryzysu finansowego OFE straciły około 20 miliardów złotych. Pobierały jednak opłaty na niezmienionym poziomie dwóch miliardów złotych.

Rząd nie likwiduje OFE. Trzy warianty działania

Nie będzie likwidacji OFE, rząd rozważa trzy inne warianty funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych.

W pierwszym proponowanym wariancie rząd chce zlikwidować część obligacyjną OFE. Oznaczałoby to, że środki, których Fundusze nie maja prawo zainwestować w akcje, byłyby przeniesione na subkonta w ZUS, i tam waloryzowane na obecnych zasadach. OFE miałyby zakaz inwestowania w państwowe papiery dłużne.

Druga propozycja to dobrowolny wybór dla ubezpieczonych. Sami mogliby zdecydować do którego OFE chcieliby należeć, a brak decyzji nie oznaczałby losowania jak obecnie. W takim przypadku składka w całości trafiałaby na subkonto w ZUS. Ci, którzy pozostaną w OFE, będą mogli zmienić tą decyzję, natomiast przejście do ZUS będzie już nieodwołalne.

W trzecim wariancie ubezpieczony będzie mógł przekazać całą składkę do ZUS - czyli 19,52 procent, lub część - 17,52 procent, a wówczas pozostałe 2 procent do OFE. Wtedy ubezpieczony musiałby sam dopłacić równowartość 2 procent składki na konta Otwartych Funduszy.
Te propozycje Rada Ministrów ma przekazać do konsultacji społecznych. Rząd zdecydował natomiast, że środki z OFE będzie wypłacał ZUS. 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego te środki byłyby przenoszone na subkonto w ZUS - po 1/10 rocznie.

Na pytanie, czy proponowane zmiany doprowadzą do zwiększenia emerytur, minister Rostowski odpowiedział, że stopa zwrotu w ZUS była do tej pory wyższa niż w OFE. Nie ma żadnych powodów przypuszczać, aby w przyszłości było inaczej - powiedział Rostowski.

Dodał, że rekomendowane warianty przewidują gwarancję minimalnej emerytury. Zgromadzone w OFE środki byłyby na 10 lat przed przejściem ubezpieczonego na emeryturę stopniowo przenoszone do ZUS-u, który wypłacałby świadczenie. Jednak w trzecim wariancie gwarantowana emerytura byłaby o 10 procent niższa.

W wariantach przewidujących dobrowolność udziału w OFE ubezpieczony miałby trzy miesiące na podjęcie decyzji. Rostowski przyznał, że nie ma prognoz przewidujących, ilu ubezpieczonych pozostanie w OFE. Minister podkreślił, że decyzja o przejściu z OFE do ZUS-u mogłaby być podjęta tylko raz. Ma to zapobiec sytuacji, w której ludzie przenosiliby oszczędności do OFE w czasie hossy na giełdzie.

Rostowski powiedział, że raport wskazuje na potrzebę liberalizacji zasad inwestowania przez OFE. Proponowane rozwiązania zakładają jednak zakaz inwestowania w papiery wartościowe, emitowane przez państwo. Minister finansów podkreślił, że ogłoszony dziś raport zostanie przekazany rządowi i poddany pod publiczną dyskusję. Dopiero później zaczną się prace nad ustawami, wprowadzającymi zmiany w systemie emerytalnym.

Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że uzgodnił z minister edukacji Krystyną Szumilas, iż wiedza o systemie emerytalnym zostanie włączona do programów szkolnych.