W resorcie pracy trwają prace nad projektem ustawy wprowadzającym waloryzację kwotową. Ekspert ds. ubezpieczeń społecznych i pracy z Business Centre Club (BCC) Wojciech Nagel powiedział PAP w piątek, że organizacja po wstępnej analizie projektu ustawy dotyczącej kwotowej waloryzacji m.in. emerytur i rent ma wątpliwości. Dodał, że z uzasadnienia do projektu wynika, iż łącznie na waloryzacje kwotowe będzie tyle samo pieniędzy, ile przy waloryzacji procentowej. W jego opinii pojawiają się więc wątpliwości, czy taka zmiana jest sprawiedliwa społecznie.

Reklama

"System emerytalny polega na tym, że świadczenie jest pochodną tego, co dana osoba wprowadziła do systemu emerytalnego. Zastanawiam się, czy tego rodzaju +wyłom+ w zasadach waloryzacji (...) jest sprawiedliwy. Jeśli odwołalibyśmy się do artykułu drugiego konstytucji, to nie jest to sprawiedliwe" - podkreślił.

Podobnego zdania jest przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych (OPZZ) Jan Guz. "Mamy wątpliwości, czy to jest zgodne z prawem i konstytucją. Ostatnio dużo mówimy o prawach nabytych i wiele osób, szczególnie tych, którzy sami opłacali składki, może czuć się oszukanych. Płacili określone pieniądze, a teraz się okaże, że nie będą mieli większych emerytur, większych waloryzacji, czyli zostali kolejny raz oszukani przez państwo" - powiedział Guz.

Dodał, że postulatem związkowców od zawsze było, aby najbiedniejsi zyskiwali więcej. "Proponowaliśmy jednak, aby zrobić to w inny sposób, czyli najniższe emerytury powinny być przynajmniej zgodne z minimum egzystencji i zmierzać do minimum socjalnego" - stwierdził Guz.Przewodniczący OPZZ dodał, że wszyscy partnerzy społeczni mają czas do 15 grudnia na przedstawienie swoich opinii w tej sprawie.

Reklama