Zamówienia zostały złożone zaledwie dzień po tym, jak turyński koncern oficjalnie ogłosił, że przenosi produkcję nowej pandy z zakładu w Tychach do filii pod Neapolem. Decyzja ta jest rezultatem referendum, przeprowadzonego tam pod koniec czerwca. Ponad 62 procent robotników fabryki w Kampanii poparło warunki porozumienia w sprawie produkcji popularnego modelu auta, podpisanego przez dyrekcję z czterema związkami zawodowymi 11 czerwca.

Reklama

Wcześniej dyrektor generalny Fiata Sergio Marchionne wielokrotnie dawał do zrozumienia, że aby realizacja strategicznych planów "Fabbrica Italia" była w Pomigliano d'Arco możliwa, trzeba natychmiast przystąpić do restrukturyzacji tego przestarzałego zakładu, pochodzącego z lat 60. Docelowo ma tam być produkowanych od 270 tys. do 280 tys. aut rocznie. Jednocześnie z tamtejszych taśm zjeżdżać będą w dalszym ciągu modele alfa romeo 147 i 159.

Porozumieniu nadal przeciwny jest lewicowy związek metalowców Fiom, który nie podpisał porozumienia z koncernem uznając plan reorganizacji pracy i zwiększenia dyscypliny wśród załogi za "niezgodny z konstytucją". Te zarzuty stanowczo odrzucił w piątek dyrektor Marchionne nazywając je "absurdalnymi".

W sobotę lider Fiom Maurizio Landini powiedział zaś: "Bez szerokiej zgody fabryki nie będą funkcjonować". Ponadto zarzucił Fiatowi, że "chce stawić czoła kryzysowi przy pomocy autorytarnych wzorców". Zapowiedział, że jego związek będzie dalej walczył o prawa pracownicze. Jednak głos ten jest odosobniony na tle słów uznania dla dyrekcji w Turynie.

Reklama